Dokładnie rok temu przebiegłam swój pierwszy półmaraton. Debiutowałam u siebie, w Katowicach na PKO Silesia Marathon. Wydawało mi się wtedy, że to mądre posunięcie, ale jak to zwykle bywa, życie zweryfikowało moje myślenie. Przekonałam się na własnej skórze, jak bardzo nie znam swojego miasta. Myślałam, że będzie prosto, a było piekielnie trudno. Do tego stopnia, że przypłaciłam ten bieg kolejnymi kontuzjami. Zresztą o mojej zeszłorocznej walce możecie przeczytać w osobnej relacji:
>>>PKO Silesia (pół)Marathon. Subiektywnie <<<
Czy żałowałam? Nigdy w życiu!
Tego czego nauczyłam się wtedy o sobie, o innych ludziach, tej lekcji pokory nikt mi nie odbierze. I muszę przyznać, że odrobiłam zadanie domowe. Nauczyłam się dystansu do własnych umiejętności. Nie ważne jak szybko i jak daleko potrafię pobiec na treningu. Na oficjalnej trasie liczy się tylko spokój i chłodna kalkulacja swoich własnych możliwości. (więcej…)